Brazylijczyk ruszający z 14. pola na pierwszym okrążeniu stracił 4 pozycje.

Do zdarzenia doszło na samym początku wyścigu.

Zamieszanie w drugiej połowie stawki zaraz po starcie wyścigu.

Kierowca Ferrari odebrał rodakowi 8. lokatę przy użyciu DRS.

Brazylijczyk nie opanował bolidu na szybkim łuku Pouhon.

Brazylijczyk doprowadził do kontaktu przebijając oponę Niemca, za co został ukarany przejazdem przez aleję serwisową. Walka toczyła się o 9 miejsce w wyścigu.

Uśmiechnięty Niemiec w kontrowersyjny sposób odniósł się do Bruno Senny, kolizja z którym podczas pierwszego okrążenia zdegradowała go na koniec stawki i mocno uszkodziła bolid. Spytany o Brazylijczyka, 25-latek odparł: „Tutaj w Sao Paulo jest grób Ayrtona Senny, na cmentarzu w Murumbi. Trzeba tam pójść i powiedzieć co dzisiaj zrobił jego siostrzeniec. To co zrobił nie pomogło nam..."

Może się wydawać, że zawinił Japończyk, ale sędziowie ukarali za ten incydent Brazylijczyka.

Senna wykorzystał walkę Romaina Grosjeana z Pastorem Maldonado i podobnie jak kierowca Lotusa, wyszedł przez Wenezuelczyka, swojego zespołowego partnera z Williamsa.

Kierowca Williamsa wybrał dosyć niecodzienne miejsce na manewr.